Wypad południowymi obrzeżami Kampinosu rozpoczął się tak, jak wcześniejszy po obrzeżach północnych w Sochaczewie. Tym razem dojechaliśmy korzystając z Kolei Mazowieckich już po świcie i całą trasę mieliśmy pokonać w świetle dnia. Biorąc pod uwagę, że był to 19 grudnia pogoda była rewelacyjna - ciepło prawie bezwietrznie, choć do pełni szczęścia brakowało słońca, które skrywało się za chmurami. Trasa została tak ułożona, aby przebiegła po wcześniej przez nas nie przejechanych odcinkach.
Ustawiając się do foty przed dworcem wzbudziliśmy zainteresowanie wśród lokalnej społeczności ;)
Ustawiając się do foty przed dworcem wzbudziliśmy zainteresowanie wśród lokalnej społeczności ;)