menu

1 maja 2016

Środkowy Kampinos

W ubiegłym roku udało nam się z Pawłem przejechać północną i południową stroną KPNu. Wtedy powstał też pomysł na przejazd przez środek. Pierwotnie mieliśmy pojechać tuż przed świętami Bożego Narodzenia, ale nie wyszło. Potem był plan na pożegnanie roku, ale też się nie udało. Trzy miesiące przerwy na leczenie kolana i tak dalej... Pomysł udało się zrealizować dopiero w majowe Święta Pracy.


Jak wszystkie nasze wyprawy przez Kampinos rozpoczęliśmy dojazdem KM do Sochaczewa.



Wreszcie start był za dnia ;)

Przy tych gliniankach byliśmy całkiem niedawno, ale zupełnie inaczej to miejsce wygląda wiosną.

Kolejny pustostan. Tu jest ich dużo.

Przystanek PKSu lekko nadgryziony, ciekawe kiedy ostatni raz był malowany.

Coraz więcej tablic edukacyjno-informacyjnych można spotkać nie tylko tu, ale wszędzie. Pocieszające jest to, że nie są one tak szybko niszczone, jak miało to miejsce kiedyś.

Kanał Łasica - główny ciek wodny KPNu - obecnie dzięki decyzjom dyrekcji zmniejszono ilość wody, którą wyprowadza z terenu puszczy. Ma to na celu uratowanie bagnistego terenu na wschodzie parku przed wyschnięciem.

Tu dwóch dzielnych rowerzystów ;)

Miejsce starego cmentarza ewangelickiego. Pozostałość po osadnictwie holendersko-niemieckim. Dziś już tylko ta sfatygowana tablica o tym przypomina.

Mimo, że to początek maja nie było skwaru.

Pusto wszędzie, głucho wszędzie, ale jest wspaniale. ;)

To jest chyba najbardziej "dziki" obszar puszczy.

Rezerwat Czerwińskie Góry I i II - obraz rozkładu. I tak powinno być.


Dzięcioł się narobił.

(autor: Paweł)
 W środku lasu, ku pamięci człowieka tego lasu.

Czas na popas w środku lasu.

A teraz czas na małą eksplorację opuszczonej leśniczówki.


Korciło mnie aby wspiąć się na maszt i zobaczyć co widać z góry, ale w końcu odpuściłem.

Lubię stare i duże drzewa. "Czuję" przy nich czas.

Cisowe - wieś dwóch gospodarstw.

Kanał Ł9 - dopływ kanału Łasica.

Sosna powstańców 1863 r. we wsi Górki. Miejsce wieszania powstańców przez carskich żołnierzy.

Dotąd trasa wiodła raczej opuszczonym lasem i omijała tereny zabudowane. Dalej już zaczęliśmy napotykać coraz więcej turystów. Na polanie w Roztoce w czasie popasu pogadaliśmy sobie z rowerzystą o ciekawych trasach w okolicy i nie tylko. Przez resztę trasy cały czas mijaliśmy kogoś po drodze.

Cmentarz w Wierszach zawsze już będzie mi się kojarzył z noclegami w pobliskiej szkole podstawowej w czasie corocznych rajdów "Palmiry" organizowanych przez PTTK.

Nawet nie wiem ile razy już przechodziłem przez tę furtkę...

Bagniska w Sierakowie zagrożone wyschnięciem.

Jako młody harcerz jednego roku przebijałem się prze to bagnisko, cały czas po szlaku zielonym.

Teraz są wygodne kładki drewniane w najbardziej mokrych miejscach.

Różnorodność Kampinosu, przed chwilą bagna, a tu już piaszczyste połacie.

Środkowy Kampinos zaliczony ;) Zdecydowanie polecam pierwszą połowę trasy z Sochaczewa do Roztoki. Całkowicie pusta i bardzo zróżnicowana. Druga część, ze względu na bliskość i dobry dojazd, zdecydowanie przeludniona.

Całość trasy Dom-Dom to 92 km plus przejazd kolejką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz