menu

5 marca 2016

Wesoło po poligonie ;)

Po dwumiesięcznej rekonwalescencji kolana zdecydowałem się na mały test. Zastanawiałem się gdzie mogę wyskoczyć, aby nie było za daleko, ale i nie za blisko. Wybór padł na niedaleki już nieczynny poligon czołgowy. Na wycieczkę ruszyłem razem z Pawłem.

(autor: Paweł)

W drodze na poligon nieopodal Elektrociepłowni Kawęczyn zatrzymaliśmy się przed budynkami już upadłego zakładu STOCHEM. Ilekroć jestem przed tym budynkiem mam wrażenie, że go znam Zapewne gdzieś jest bardzo podobny. Kilkukrotnie próbowałem odszukać ten siostrzany, ale bez powodzenia. Może ktoś wie gdzie jest lub był podobny? proszę o info z komentarzach. 



(autor: Paweł)
Na wprost tego budynku jest parking pamiętający miniony ustrój. Współczesny SUV, czy mój hipopotam miałby problem ze zmieszczeniem się pod daszkiem ;)

Następny postój zrobiliśmy przy pomniku ku czci rozstrzelanych 11 listopada 1939r. za rozwieszenie plakatów z fragmentem Roty harcerzy w Zielonce.

(autor: Paweł)
Obok znacznie skromniejszy krzyż.

W drodze na poligon musieliśmy przekroczyć przebudowywaną linię kolejową. Przejazd na stacji Zielonka Bankowa to istny popis braku użyteczności i skomplikowania.

Kładowcy rozjeżdżają każde możliwe miejsce, a szkoda ;(

Kolejnym punktem była napotkana ambona myśliwska z wyłożoną na wprost niej górą chleba na zanętę. Zwierzęta przy takim podstępie nie mają szans. Ilekroć słyszę od myśliwego, że zwierzyna ma takie same szanse na przeżycie jak oni na trafienie to śmieję się im w twarz.

(autor: Paweł)
Jedyne polowanie jakie uznaję to z aparatem lub czatowanie z lornetką do obserwacji. W trasę zabrałem nową lornetkę i właśnie tu postanowiłem chwilę ją potestować.

Przez poligon przelecieliśmy drogą pożarową 48 która rozdziela go na pół ze wschodu na zachód. Dalej dotarliśmy do rozlewisk przy 49.


(autor: Paweł)
Uśmiechy jasno świadczą, że wycieczka udana.

Bobery grasują ;)

(autor: Paweł)
Kolejne miejsce rozjeżdżone przez motokrossowców i kładowców.

Na zakończenie odwiedziliśmy garaże przypoligonowe. Na widoku stał tylko jeden czołg i to pod plandeką.

(autor: Paweł)
Dalej wzdłuż torów wydostaliśmy się z poligonu i wróciliśmy do Warszawy.

Pętelka wyszła całkiem zgrabna o długości 52 km, a co najważniejsze - kolano pracowało dobrze ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz